Sztuka chwalenia

/
1 Comments
„Nie przesadzaj z tym chwaleniem” , „No też mi wyczyn, wszystkie dzieci to robią”… Wszystkie? Być może.. Najlepiej? MÓJ SYN. Tak! Jest najlepszy we wszystkim co robi i mam zamiar powtarzać Mu to każdego dnia. 

Każdy z nas lubi być chwalony, doceniany… każdy lubi usłyszeć coś miłego na swój temat, poczuć, że ktoś zauważył nasz wysiłek, czy docenił trud włożony w wykonanie przez nas jakiegoś zadania.

Ważne jest, żeby od najmłodszych lat umieć docenić nawet najmniejsze sukcesy. Życie takiego Szkraba to zbiór zadań trudnych i trudniejszych dla niego. Każda, z pozoru, drobnostka to taki mały Mount Blanc. Warto pokazać Dziecku, że to dostrzegamy i jesteśmy dumni. Zachęca je to dalszego pokonywania barier. Takie docenianie wpływa pozytywnie na rozwój, w szczególności na:
  • wzrost pewności siebie - Dzieć np. pęka z dumy po zdjęciu skarpety, czy schowaniu kremu do szuflady :) Aktualnie furorę robi pralka.. „Pięknie Syneczku, robisz porządki z mamusią?"
  • umiejętność pokonywania przeszkód - Dzieć walczy ostro aktualnie ze zmorą jaką jest dywan na jego samodzielnej drodze do mamy.. ale widzę, że każda kolejna próba jest coraz bardziej śmiała :) "Powodzenia Synku, dasz radę!"
  • chęć dalszego rozwoju - widzę jak lubi się uczyć czegoś nowego, szczególnie, kiedy może zrobić coś, co robią rodzice… ostatnio np. bawi się w baristę i robi Ślubnemu memu, a Tacie swojemu - kawę.. tak, Dzieć mówi „mama, tata i… kałwa”. Dzieć robi coś nowego i jak w końcu mu się uda patrzy na nas, czy aby na pewno widzieliśmy. Wtedy jest czas na „Brawo Synku!"

Bardzo ważne, żeby za „pochwałą” szło również docenienie. Pochwała sama w sobie bywa często powierzchowna, płytka. „Ładny rysunek” - niewiele w sumie mówi o autorze rysunku, a raczej o naszych subiektywnych odczuciach. Warto zatem podkreślić zaangażowanie małego artysty, doceniając Jego wysiłek, czy dbałość o detale (tak charakterystyczną na rysunkach najmłodszych). 

Pochwała nie może być też ot taka, po prostu. Trzeba chwalić umiejętnie, tj:
  • w sposób jasny i konkretny tak, żeby Dziecko wiedziało czym sprawiło nam taką radość - nawet jeśli to zachwyt nad pełną pieluchą, jeśli od dwóch dni był kłopot :)
  • natychmiast po zdarzeniu, szczególnie, kiedy Dziecko jest jeszcze małe i nie zrozumie naszej pochwały przy niedzielnym obiedzie u babci.. problem jest w tym, że jak się ma Dziecko idealne i wszystko co robi, robi perfekcyjnie to pochwał końca nie ma, ale co tam. Dźwigamy jakoś to :)
  • unikając porównań „zrobiłaś/eś tak ładnie jak Tomek”- cóż, co najwyżej DO DZIECIA można porównywać… nigdy odwrotnie :-)
  • unikając zawoalowanej krytyki poprzez słowa „no wreszcie Ci się udało” - zdolny po Tatusiu - wszystko, czego się nie dotknie wychodzi mu perfekcyjnie :)


Na koniec chyba najważniejsze: DOCENIAJMY nie tylko efekty ale również, a może przede wszystkim STARANIA. Trud, który nasze Dzieci wkładają w zdobycie nowych umiejętności każdego dnia jest dla nich dużym obciążeniem psychicznym. Zmagają się ze swoimi lękami, przekraczają swoje granice, m.in po to, żeby usłyszeć nasze „BRAAAAWOOOO SYNKU!” :) 



ps. u nas w domu od dwóch dni wielkie święto i "brawo, brawo" pada bez przerwy. Dzieć zaczął bowiem śmiałe wędrówki uskuteczniać na dwóch kończynach, bez większego wsparcia ze strony staruszków!!! 👏👏👏👏👏


You may also like

1 komentarz:

  1. Chwalić trzeba, ale i mówić, że się kocha. Tak po prostu - nawet jak w danej chwili nie ma za co pochwalić ;).

    OdpowiedzUsuń