Lęk separacyjny. Kto tak naprawdę go przeżywa?

/
2 Comments
Po cudownym roku, pełnym radości, wspólnych śniadanek, spacerków, wąchania kwiatków i podglądania ptaszków w karmniku Ustawodawca sobie wymyślił, że dobrze byłoby wrócić na rynek pracy.

Czym jest lęk separacyjny wie pewnie każdy młody rodzic. Pojawia się u dzieci zazwyczaj koło 7-9 miesiąca. Objawia się tym, że Maluch zaczyna rozumieć kim są szanowni staruszkowie i że lepiej Mu z nimi niż bez nich. Zaczyna akcentować swoją potrzebę bliskości z rodzicami, zazwyczaj troszkę bardziej z mamą niż z tatą, gdyż na tym etapie zazwyczaj matki więcej czasu spędzają z Maluszkami. Główne symptomy lęku separacyjnego to płacz (od delikatnego marudzenia po histerię), kiedy tylko znikamy z pola widzenia oraz problem z pozostawieniem Dziecka pod opieką kogokolwiek innego (w tym często nawet taty). Niektóre źródła, jako jeden z częstych objawów podają również problemy z zasypianiem, w obawie przed utratą kontaktu z mamą. W tej dziedzinie Dzieć ma mistrza akurat.. 

O tym jednak przeczytacie na każdej stronie poświęconej rodzicielstwu. Czy zastanawialiście się kiedyś nad lękiem separacyjnym MATKI? Jak ona to przeżywa? Jak trudno jest zostawić to uwieszone na szyi dziecko, jak patrzy na koralki łez spływające po policzkach i toczące się po podłodze, jak ciężkie są te chwile, kiedy trzeba zamknąć drzwi a echo płaczu niesie się za nią? 
"dobrze zrobi Ci powrót do pracy"        "wyjście do ludzi jest Ci potrzebne"
Przede mną chyba najtrudniejszy moment w życiu. Wracam do pracy. Po cudownym roku, pełnym radości, wspólnych śniadanek, spacerków, wąchania kwiatków i podglądania ptaszków w karmniku Ustawodawca sobie wymyślił, że dobrze byłoby wrócić na rynek pracy. A ja nie chcę! Tak bardzo nie chcę. Tak bardzo kocham, tak cierpię na myśl o tym, że to ostatnie nasze wspólne i beztroskie chwile. Płaczę zasypiając, budzę się w nocy i nie mogę spać.. wszystkie "mądre głowy" wokół mnie powtarzają jak mantrę "dobrze zrobi Ci powrót do pracy", "wyjście do ludzi jest Ci potrzebne". A ja się pytam: skąd to wiedzą? Wiem ja! Wiem, że będę tęsknić niemiłosiernie, wiem, że nikt nie zaopiekuje się Nim lepiej niż ja. Wiem. Odkąd Dzieć jest z nami, rzecz, której boję się straszliwie to każda, nawet najkrótsza chwila bez Niego.. Jedyny powód, dla którego godzę się z podjęciem próby naszej separacji jest taki, że widzę, jak Dzieć ciągnie do rówieśników. Staram się nie być egoistką, wzbić się ponad swoje lęki i obawy, i dać Mu możliwość obcowania z innymi Szkrabami.. Nie obiecuję, że wytrwam... 




You may also like

2 komentarze:

  1. Polecam powrót do pracy na skrócony etat :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do trzeciego roku życia potrzeby społeczne dziecka zaspakaja rodzina. Żłobek to nie jest coś co sprawia, że dziecko się lepiej czy gorzej rozwija, a ilość infekcji jest zatrważająca. Czym dziecko młodsze tym gorzej infekcje znosi. Warto rozważyć zatrudnienie niani, ale jeżeli sama czujesz, że Twoje miejsce jest w domu, a po aca zawodowa nie jest wielką życiową pasją, to ja bym radziła zostać "w chałupie" i cieszyć się chwilą. Ja obecnoe jestem na L4 w trzeciej ciąży i dostrzegam ile czasu z dzieciakami straciłam będąc w pracy. Tylko, że ja tą swoją pierdzieloną robotę lubię niestety... A kasa, ta się zawsze da zorganizować, tym bym się nie przejmowała. Nie wiem kiedy teraz wrócę do pracy i czy nie zmienię jej na mniej obciążającą godzinowo. Mam czas, pomyślę. Aha, żłobkom mówię nie, ale spotkaniom z innymi dziećmi i ludźmi tak. Powodzenia, cokolwiek wybierzesz to dobra decyzja, to Twoje życie!

    OdpowiedzUsuń